poniedziałek, 25 listopada 2013

"Zbroja od Gaultier'a, mozaiki z metką Dolce&Gabbana...": przechodniu przyjdź i posłuchaj.

Najmilejsi moi czytaciele drodzy,

jeśli nie macie jeszcze dość mojego gadania o mediewalizmach i jeszcze srożej brzmiących (uwaga) wczesnonowożytczyznach (żeby nie rzec "early-modernizmach") występujących w modzie współczesnej, ba, jeśli wręcz za tym gadaniem tęsknicie, lub też jeśli po prostu - ach! - macie ochotę sprawdzić, jak mój głos brzmi w naturze (a nie jak wygląda na ekranie) - zapraszam, stawcie się w najbliższy czwartek w Instytucie Historii mojej Alma Mater. Wszelkie szczegóły poniżej (proszę nie zrażać się sformułowaniem "zaprasza wszystkich studentów"). 

Rzecz będzie co prawda miała charakter raczej szkicu niż monumentalnego, monolitycznego, przytłaczającego głębią refleksji wykładu, ale obiecać mogę, że zjawi się trochę fikuśnych michałków, które na blogu się jeszcze nie pojawiły. W programie również jeszcze więcej McQueen'a. Jeszcze więcej Dolce&Gabbana. A także... Tak. Jeszcze więcej printów. 


Oczywiście szczególnie zaprasza się tych, którzy w szereg MiŚ-a chcieliby wstąpić. Wszelkich niezbędnych informacji pod tytułem "co zacz" dostarcza niniejsza stronka. Mediewiści niedzielni są równie mile widziani, co mediewiści wytrawni, powiązani ze średniowieczem licencjatami, magisterkami, pracą zawodową itp. itd.. Zresztą - niżej podpisana sama zalicza się zresztą do tej pierwszej grupy. Tkwienie w szpagacie to moja odwieczna specjalność.

No, to teraz idę odpalić Power Pointa. Wszak rzecz ma być przede wszystkim dla oka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz